piątek, 27 stycznia 2017

Analiza wyborów 2014 - lepiej poźno niż wcale.


Nie mam pojęcia czy ktoś pokusił się o analizę wyników wyborów na burmistrza Mosiny. Nie ukrywam że pewne spostrzeżenia i odniesienia do innej osoby naszły mnie całkiem niedawno.
Sytuacja po wyborach samorządowych w Mosinie jest niemal identyczna jak w Poznaniu. Do władzy doszedł kandydat wybrany na zasadzie: Każdy byle nie człowiek poprzedniej władzy.
W Poznaniu jest Jaśkowiak, nie będę skupiał się na nim bo w mediach powiedziano już swoje i każdy widzi jak jest.
Uwagę waszą skieruję na nasze lokalne podwórko. Mieszkańcy Mosiny zrobili wszystko by u władzy nie pozostała osoba z poprzedniego układu firmowanego osobą byłej pani burmistrz Zofii Springer. W wyborach wystartowało 4 kandydatów. Waldemar Krzyżanowski (ówczesny wiceburmistrz, człowiek z lokalnego układu) oraz grupa nazwijmy ich - opozycyjnych kandydatów.
W pierwszej turze nieznacznie wygrał pan Krzyżanowski, na drugim miejscu znalazł się obecny burmistrz Jerzy Ryś. Nie będzie wielką nieścisłością jeżeli stwierdzimy że pierwsza trójka miała bardzo zbliżoną ilość głosów. Odpowiednio 27% dla pierwszego, 21,9% dla drugiego i 20,1% dla będącego na trzecim miejscu Przemysława Mielocha.
Zdrowa demokracja. Jeszcze nic nie wynika z takiego rozkładu głosów. Dopiero druga tura pokazała że te wybory to było głosowanie przeciw a nie za kandydatem.
W drugiej turze miażdżące zwycięstwo odnosi obecny burmistrz Ryś ( ponad 72%). Wnioski z tego są takie że ludzie w pierwszej turze głosowali według własnego uznania, byle nie na Krzyżanowskiego, dlatego głosy rozłożyły się na kilku kandydatów. W drugiej turze jednak wszyscy głosujący na kandydatów opozycyjnych popierają kandydata spoza układu czyli pana Rysia.
Zestawienie wyników II tury wyników na burmistrza gminy Mosina (Źródło: http://bip.mosina.pl)

Jak to się ma dla nas mieszkańców Pecnej. Ano tak że burmistrz traktuje nas jak jakiś niepotrzebny balast. Ostanio nawet nie raczył zaszczycić nas swoją obecnością na zebraniu wiejskim. Na poprzednim okazał wielkie wzburzenie faktem że mieszkańcy oczekują od niego wsparcia w działaniach (sprawa przejazdu kolejowego). Co prawda wsparł strażaków z OSP w pozyskaniu narzędzi hydraulicznych ale obiecanego defiblyratora nie ma. Ciekawe dlaczego burmistrza nie było. Mam teorię że się wystraszył. Sprawa przejazdu, brak inwestycji w sołectwie. Pewnie burmistrz mógłby znów godzinę opowiadać o inwestycji w Sowińcu czy w Daszewicach. Szczerze obchodzi to kogoś w Pecnej? Mnie nie. Mnie interesuje czy będzie nowy chodnik, utwardzona ulica czy sieć gazowa w Pecnej, nie w Sowińcu czy Krośnie.
Następnym razem pamiętajmy: 1500 głosów mieszkańców Pecnej ma znaczenie. Gdyby 500 głosów oddanych w poprzednich wyborach poszło na jednego kandydata to każdy z kandydatów z miejsc 2-4 przeszedłby do drugiej tury. Mielibyśmy realny wpływ na wybór. Niestety wybór większości chyba nie był dla nas korzystny. 
Zapraszam do dyskusji na Forum mieszkańców Pecnej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz